- Ja i depresja - Obudziłem się i nie otwierałem oczu. Nie chciało mi się najzwyczajniej. Przecież jest tak niewielka szansa na to, że zobaczę dzisiaj coś innego niż wczoraj...…
- Ja i ja - Jest tak, że nie chce mi się ze sobą gadać. Właściwie - z trudem siebie znoszę. Nie lubię się i tyle. Co to znaczy? Mniej…
Było ciężko iść. Noc była gęsta jak korzenny likier, a pył lipcowej drogi raz kleił oczy, raz plątał zmęczone, owinięte tylko w dziurawe wełniane skarpety, sękate jak psie gówno, nogi...…
Na górę