- Życzenia -

Może zły wiatr, a może grzech, czy całkiem coś innego...
coś rozdzieliło nasze sny, pachnące wczesną wiosną.
Moje zagnało gdzieś na wschód i przysypało śniegiem,
a na zachodu koniec sam twój mokry cień zaniosło.

I teraz, póki jeszcze śpię, najwyżej mogę wysłać
kaleki, nieudany wiersz... wyszeptać lub wykrzyczeć...
Coraz mniej przykro, kiedy znów sam nie wiem, co napisać
i czego tobie, sobie, nam - w dniu ślubu mógłbym życzyć.

No przecież nie zielonych dni, bo znasz już najpiękniejsze
i gwiazd na niebie także nie, bo masz ich aż za wiele.
A życzyć ci miłości, cóż... zupełnie nie ma sensu,
gdy sam, co noc, twą białą dłoń rysuję na pościeli.

Nie życzę ci wspaniałych ról, pięknych aktorskich gestów...
(gdy łatwiej grać, a trudniej żyć, sława jest słabą kartą),
zaś o pieniądzach, sama wiesz, wspominać nawet nie chcę,
bo wszystko, co się kupić da, jest w sumie mało warte.

Pamiętam twoich oczu śmiech. Pamiętam twe milczenie.
Pamiętam jak upiłaś się ze swą jesienną chandrą...
dlatego mam nadzieję że, ty nigdy się nie zmienisz...
... i chyba tylko tego chcę dziś życzyć ci – Irlandio.

Więcej w tej kategorii: « - Gwiazdka - - Jestem w drodze - »

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Na górę