- Siedzę na samym „top of the world” -

(inspirowane wersją Missisippi Sheiks)

Wiosną się zdarzył, jeden letni dzień.
Już jej tutaj nie ma, gdzieś zgubiła się.
Chociaż odeszła, nie narzekam, bo
siedzę na samym „top of te world”.

Przez całe lato i jesieni mgłę
chciałem ją odnaleźć, lecz ukryła się.
Chociaż odeszła, nie narzekam, bo
siedzę na samym „top of te world”.

Choćby przybiegła, ręką dała znak,
niełatwo zostać z kimś takim, jak ja…
Chociaż odeszła, nie narzekam, bo
siedzę na samym „top of te world”.

Nieprzespane noce, zmarnowane dni,
prawie nie pamiętam, jak na imię ci.
Chociaż odeszłaś, nie narzekam, bo
siedzę na samym „top of te world”.

Towarowy pociąg miał wagonów sto,
pracowałem ciężko, by zapomnieć ją.
Chociaż odeszła, nie narzekam, bo
siedzę na samym „top of te world”.

Dziwka zła – Samotność  - kiedyś rzuci cię,
nie ma po co błagać, w końcu przejdzie jej…
Wtedy zrozumiesz, o czym myślę, gdy
na samiutki świata wchodzę szczyt.

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Na górę