- Noc po przypadkowym zamyśleniu -

- Noc po przypadkowym zamyśleniu -


Któryś z przeżytych szybciej dni
przypadkiem mi w nadzieję rzucił,
a potem, jakby nigdy nic,
zachodem słońca się obrócił.
    Potem, jakby nigdy nic...

Poszedłem więc z Wieczorem pić
na temat twarzy zapisanych,
a ten zostawił moją myśl
nad czarnym brzegiem skalnej ściany.
    A ten zostawił moją myśl...

„Nadzieja po to jest by śnić”-
Cisza wbijała mi się w oczy.
Nie chciałem w tej ciemności tkwić
i chciałem w taką ciemność skoczyć.
    Nie chciałem, w tej ciemności tkwić...

Wróciłem w światło kiedy Noc
złożyła wiersz na mym ramieniu:
„Jeszcze nie bardzo miałbym, co
dać do wykucia, w swym kamieniu”.
    Jeszcze nie bardzo miałbym co...

A świat, gdy na przedmieściach marzł
i nawet nie chciał ze mną gadać,
wywróżył mi z pochmurnych kart
Dzień przypadkowy do przesady.
    Wywróżył mi z pochmurnych kart

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Na górę