- Irlandia zielona -

- Irlandia zielona -

Znowu jesień i ptaki daleko,
w domu zimno a za oknem pada.
Żona mówi, że kran znów przecieka...
A niech sobie zawoła sąsiada.
W piłkę baty znów nasi dostali,
kiepski atak i bramkarz pierdoła.
Żonie garnek się jakiś osmalił...
A niech sobie sąsiada zawoła.

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie.
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno jest taka szalona,
jak wiatr co ma czapkę podartą.
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.

Ściany mokre bo dach mam dziurawy,
już tapeta się w kącie odlepia.
Żona radio chce dać do naprawy,
ale sąsiad się na tym zna lepiej.
Żona ciągle głowę mi suszy,
nawet w łóżku się nam nie układa...
No, tym razem to muszę się ruszyć,
bo gotowa zawołać sąsiada.

Ząb mnie bolał od czterech tygodni,
więc go w końcu przedwczoraj wyrwałem.
No i co, no i dalej mnie boli...
teraz ja sąsiada zawołałem.
O Irlandii więc marzę i łodzi
i jak w lewo skręcam za fiordem,
a ten sąsiad... coś często przychodzi...
Trzeba będzie mu jutro skuć mordę!

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie.
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno jest taka szalona,
jak wiatr co ma czapkę podartą.
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Na górę