– Chodźmy się przejść po deszczu –
Jestem deszcz.
Jestem blaskiem świecy.
To mój dach...
Świt jest zawsze taki... sam...
To mój dom ,czyjeś „wróć”
klatka, winda, piętro, klucz.
To mój but - to mój pies – moja twarz – czyjeś „cześć” -
a to jest ktoś, z kim śpię... gdy wracam...
Cóż…
Chodźmy gdzieś się tak po sobie przejść
Zgaś już światło…
Chodźmy , w sobie, szukać przejść.
Chodźmy gdzieś się tak po sobie przejść
Zgaś już światło…
Chodźmy ,w sobie, szukać przejść.
Jestem deszcz.
Jestem pustym miastem.
To mój dach.
Tu przeglądam w oknach się.
To mój szept - czyjeś „przyjdź”
Czy to śmierć, czy to ty?
To mój but - to mój pies – moja twarz – czyjeś „cześć” -
a to jest ktoś, z kim śpię... gdy wracam...
Cóż…
Chodźmy gdzieś się tak po sobie przejść
Zgaś już światło…
Chodźmy , w sobie, szukać przejść.
Chodźmy gdzieś się tak po sobie przejść
Zgaś już światło…
Chodźmy ,w sobie, szukać przejść.
– Chodźmy się przejść po deszczu –
Skomentuj
Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.