- Kurtka -Który to już razpłomień miasta zgasł?Ile to już kłamstw bez słowa dom ten zniósł?Myśli szybkie jak nóż...- bez sensu - „tę kurtkę włóż”.Znów smakujesz jak łza w kącikach…
– Chodźmy się przejść po deszczu –Jestem deszcz.Jestem blaskiem świecy.To mój dach...Świt jest zawsze taki... sam... To mój dom ,czyjeś „wróć” klatka, winda, piętro, klucz. To mój but - to…
Na górę