- Po drodze do siebie -Nim horyzont się rozmaże,słowa nim zdrętwieją w gardle,zanim sztuczny głos rozkaże:„jeśli to możliwe – zawróć”...,dzień pogubi się w znaczeniach,wieczór skończy się nad ranem... Świat się…
- Wojna na końcu tęczy -Nad brzegiem nieba w swym odbiciu zobaczyłemmoją Samotność , moją Zdradę, moją Miłość.Więc, gdy na końcu tęczy ślady zostawiłaś,poczułem Wielkiej Wojny kroki ...w żyłach!Na końcu…
- Walc na pierwszy śnieg -Dziśna nasze plecy spadłpierwszy śniegzamiast gwiazdWalckołysał sekret naszgdy twój wstyddłoni mychstopił żarAle wierzę,że to nie był aż tak wielki grzechAle wierzę,że nieDziśna nasze szczęście dzieńwcześnie…
- Powrót do Moja Moja -Najpierw mówiłaś tyo niepotrzebnych sprawach,przez niepotrzebne łzynad niepotrzebną kawą, zamiast wymilczeć znów pocztówkę śnieżnobiałą, jak wiersz do lekkich nut z adresem swego ciała.Potem mówiłem jao…
- Odpowiedź na list pewnej zagranicznej dziennikarki -Proszę pokaż mi ten kraj z kolorowych widokówek,niebo z ponad dzikich gór, ziemię pełną „bożych krówek”,bursztynowy piasek plaż, gwiazdy na dnie modrych jezior.Pokaż…
- Noc po przypadkowym zamyśleniu -Któryś z przeżytych szybciej dniprzypadkiem mi w nadzieję rzucił,a potem, jakby nigdy nic,zachodem słońca się obrócił. Potem, jakby nigdy nic...Poszedłem więc z Wieczorem pićna temat…
- Niedowiara -Po pierwsze, robisz bardzo źle,że z tym pytaniem, jak transparent,zwróciłeś właśnie do mnie się,do nałogowca NIEDOWIARY.Po drugie, trudno wierzyć, że,gdybym potrafił nawet spisać,wszystko, co „tak” i co na…
- Dziewczyna z Amsterdamu -Jak własny cień, jak zbity piesŁapałem w usta słony deszcz,Ulica wiła się, jak czarny wąż.Poranna mgła zaniosła mnieDo bramy w której śpiewny szeptDo walca dwojga świętych…
- Czas się zbierać, Jane -Byle nie spotkać nikogo,byle do ciszy nie przysiadł się nikt,wymyślić siłę i drogę,gwiazdom nie ufać – i iść...Byle nie czekać zbyt długo- takiej nadziei nie…
- Wszystko jeszcze raz -Noc, jak zdziczały czarny kot,twą myśl otuli w mokrą sierść,na wznak, na świt, na drugi bokprzewróci ci mój bzdurny wiersz.I szepnie ci do ucha „Wstań”tak dziwnie…
Na górę