Optymizm "kierownika planu": wieszać się, czy topić?

Pod Koszalinem jest sobie pałac Policko, w którym się kręciło... Wiadomo, że warto poznawać, warto się uczyć nowych spraw, słów, ludzi. Ale chyba trochę za długo zmuszony byłem siedzieć w jednym miejscu, może zbyt duży stres, zbyt konkretne wątpliwości. Nastrój balansował na zbyt wysłużonej linie, a odliczanie dni do końca dziwnie poprawiało humor.

Przyspieszony kurs charakterów i postaw dostarczył jednak sporo interesującego materiału. Jest o czym myśleć... Ktoś powierzchownie sympatyczny przy odrobinie niesprawiedliwości jest w stanie osunąć się w małość i zawiść. Ktoś lekkomyślnie zatańczy z pechem i potem trudno mu dźwignąć konsekwencje. Ktoś nieznajomy okazuje się przyjazny i pomocny. Staje się znajomym...

W całkim mętnym stawie doświadczeń, pływają najbardziej przejrzyste osobowości.

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Na górę